Panoptykon 2.0
Cyfrowa Rewolucja z Chińską Charakterystyką: Dlaczego digital ID to nie tylko login, ale nowy etap kontroli nad AI, rynkiem i społeczeństwem?
W 1984 roku Chiny wprowadziły obowiązkowe dowody osobiste. Czterdzieści lat później, w lipcu 2025 roku zrobiły krok, który może zrewolucjonizować architekturę internetu, nadzoru i sztucznej inteligencji (nie tylko w Chinach). Nowy system cyfrowych identyfikatorów, testowany już na sześciu milionach obywateli, formalnie wystartował 15 lipca. Początkowo dobrowolny, w praktyce (jak sugerują przecieki z Pekinu) może szybko stać się obowiązkowy.
Odtąd to nie numer telefonu ani adres e-mail będą dla Chińczyków kluczem do logowania w internecie, ale państwowy Cyberspace ID czyli dokument wydawany przez policję, po zeskanowaniu twarzy i analizie podstawowych danych osobowych.
Dla użytkowników oznacza to wygodę: jedno hasło do wszystkiego.
Dla państwa daje to pełną widoczność aktywności obywateli. Kto, gdzie, kiedy się loguje. Co zamawia. Co pisze. Co lajkuje. Z kim rozmawia.
Dotąd dostęp do tych informacji miały głównie prywatne firmy technologiczne jak Alibaba, Tencent, ByteDance. Teraz rolę pośrednika przejmuje państwo.
Z punktu widzenia rynku danych to redystrybucja władzy.
Z punktu widzenia obywatela to koniec nawet iluzorycznej anonimowości.
Cyfrowy identyfikator to nie tylko nowe narzędzie autoryzacji. To komponent większego systemu kontroli – ściśle powiązanego z chmurą danych policyjnych, systemem ocen obywatelskich (tzw. social credit), wszechobecnym monitoringiem wizyjnym i analizą behawioralną AI.
W miastach takich jak Rongcheng czy Hangzhou już dziś punktacja obywateli wpływa na dostęp do usług publicznych, kredytów, a nawet możliwości zakupu biletów kolejowych. W mniejszych ośrodkach (jak w prowincji Guizhou) ocenia się także lokalną efektywność społeczną i gospodarczą, na podstawie danych agregowanych przez system.
Ale cyfrowe ID to nie tylko lokalna inżynieria społeczna. To również nowa infrastruktura narodowa.
Dane pozyskiwane dzięki obowiązkowej autoryzacji mogą trafiać do państwowych giełd danych (takich jak te działające w Shenzhen) gdzie lokalne rządy już dziś handlują informacjami o konsumpcji prądu, wzorcach mobilności czy zakupach online.
W planach znajduje się stworzenie narodowej giełdy danych (oficjalnie oczywiście dla podnoszenia efektywności państwa). W rzeczywistości dla scentralizowanego nadzoru i jeszcze większej kontroli.
W 2022 roku doszło w Chinach do ogromnego wycieku danych. Z serwerów szanghajskiej policji wyciekł 1 miliard rekordów obywateli, w tym rozmowy z funkcjonariuszami i raporty z przesłuchań.
Sprawa została szybko zatuszowana. Ale Pekin wyciągnął wnioski: zamiast ograniczyć zbieranie danych, przyspieszono cyfryzację i scentralizowano kontrolę.
Chiny już od dekady systematycznie ograniczają prywatność online. Cenzura internetu jest wszechobecna. Treści publikowane w mediach społecznościowych są filtrowane w czasie rzeczywistym.
Tematy takie jak protesty, korupcja władz, sytuacja w Tybecie czy represje wobec Ujgurów są automatycznie blokowane. Wyszukiwanie słów kluczowych jak „Tiananmen”, „Falun Gong” czy „Winnie the Pooh” (przyrównanie do Xi Jinpinga) skutkuje wyświetleniem pustej strony lub komunikatu o „nieprawidłowej zawartości”.
Chiński firewall (znany jako „Great Firewall”) skutecznie izoluje krajowy internet od reszty świata. Obywatele nie mają dostępu do takich usług jak Google, YouTube, Twittera czy WhatsAppa.
Zamiast tego kontrolowane przez państwo odpowiedniki: Baidu, WeChat, Weibo. Oficjalnie chodzi o „cyberbezpieczeństwo” i „stabilność społeczną”. W praktyce – o pełną kontrolę informacyjną. Systemy takie jak „Ostre Oczy” łączą kamery miejskie, dane z telefonów komórkowych i lokalnych raportów, tworząc sieć samoorganizującej się inwigilacji.
Władze chwalą się, że w niektórych regionach każda ulica znajduje się pod obserwacją przez ludzi i algorytmy. Cyfrowy ID stanie się teraz kolejnym „zmysłem” tego państwowego organizmu. Chociaż demokracje zachodnie z reguły chronią prywatność, rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana. W USA systemy rozpoznawania twarzy były wykorzystywane przez ICE (Immigration and Customs Enforcement), by tropić nielegalnych imigrantów często bez nakazów sądowych i bez informowania zainteresowanych.
Jak ujawniła organizacja Georgetown Law’s Center on Privacy & Technology, ICE korzystała m.in. z baz zdjęć wydziałów komunikacji (DMV) i zdjęć z Facebooka.
Amazon przez lata współpracował z amerykańskimi departamentami policji, oferując im technologię rozpoznawania twarzy Rekognition, a także umożliwiając dostęp do nagrań z kamer Ring instalowanych przez użytkowników prywatnie.
Choć oficjalnie chodziło o walkę z przestępczością, organizacje broniące praw obywatelskich ostrzegały, że takie praktyki mogą prowadzić do nadużyć – zwłaszcza wobec mniejszości rasowych i politycznych aktywistów.
W 2021 roku serwis ProPublica ujawnił, że lokalne władze w stanie Mississippi używały danych z aplikacji do modlitwy (Muslim Pro) do śledzenia muzułmańskich obywateli.
A w 2018 roku Facebook został przyłapany na tym, że udostępniał dane użytkowników firmom trzecim bez ich wiedzy. Afera Cambridge Analytica obnażyła, jak łatwo manipulować opinią publiczną dzięki danym profilującym psychologicznie.
Wszędzie, gdzie dane stają się zasobem, pojawia się pokusa nadużycia.
Dlatego kluczowe pytanie nie brzmi: czy cyfrowe ID się upowszechnią? To już się dzieje: w Indiach, Estonii, Polsce, USA.
Pytanie brzmi: kto będzie trzymał klucze?
Czy będą to obywatele (jak w Estonii) którzy mogą cofnąć zgodę na użycie danych? Czy może państwo (jak w Chinach) które uczyni z tożsamości cyfrowej narzędzie dyscyplinowania społeczeństwa?
Bo cyfrowe ID to nie tylko kwestia techniczna. To polityka w czystej postaci. Dla Pekinu – sposób na konsolidację władzy, izolację opozycji i produkcję lojalnych obywateli.
Dla Zachodu to test na to, czy potrafimy zbudować cyfrową demokrację, nie popadając w cyfrowy autorytaryzm.
Na razie odpowiedzi są niepokojące. Rządy zbyt chętnie korzystają z argumentu bezpieczeństwa, by rozszerzać swoje kompetencje. Firmy zbyt często sprzedają dane bez zgody użytkowników. A obywatele zmęczeni złożonością cyfrowego świata zbyt łatwo oddają swoje dane „w zamian za wygodę”. W epoce, w której dane są nową walutą władzy, cyfrowe ID może być jej najczystszą formą.
W Chinach już tak się stało. W Europie jeszcze mamy wybór.
Pytanie tylko, jak długo.
Artur Kurasiński
Fajny tekst? Chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu kolejnych?
System CRM stworzony z myślą o rozwoju, a nie mnożeniu problemów!
Raynet CRM jest przeznaczony dla rozwijających się firm, które poszukują struktury, ale nie są jeszcze zbyt duże. Dzięki prostemu wdrożeniu, przystępnej cenie i przyjaznemu dla użytkownika interfejsowi pomaga zespołom rozpocząć pracę w ciągu kilku godzin, a nie tygodni.
Rezultat: system CRM, który wspiera rozwój, nie przytłaczając osób, które z niego korzystają.
PRZEKONAJ SIĘ SAM!
NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI:
Przeszukałem internet w poszukiwaniu najciekawszych/najważniejszych historii dotyczących technologii.
ELLISON DETRONIZUJE MUSKA
Larry Ellison, współzałożyciel Oracle, tymczasowo wyprzedził Elona Muska na liście najbogatszych ludzi świata dzięki gwałtownemu wzrostowi akcji jego firmy. To pierwszy raz, gdy Ellison osiągnął szczyt tego zestawienia.
ŚMIERĆ CHARLIEGO KIRKA JAKO TIKTOKOWY TREND
Tragiczne zabójstwo Charliego Kirka w Utah błyskawicznie przerodziło się w materiał dla twórców internetowych, którzy prześcigali się w relacjonowaniu i komentowaniu zdarzenia. Artykuł obnaża, jak media społecznościowe potrafią spłaszczyć tragedię do formy „contentu”.
BOX WKRACZA W ERĘ KONTEKSTOWEJ SZTUCZNEJ INTELIGENCJI
Box wprowadza Box Automate - nową platformę, która pozwala integrować agentów AI w przepływach pracy, korzystając z nieustrukturyzowanych danych, takich jak dokumenty czy multimedia. CEO Aaron Levie podkreśla, że sukces tych systemów zależy od zdolności do zarządzania kontekstem (od kontrolowanych punktów decyzyjnych po zachowanie bezpieczeństwa i zgodności z prawem).
BEZ IGIEŁ - NOWA NADZIEJA NA LECZENIE CUKRZYCY
Naukowcy wszczepili człowiekowi komórki trzustki zmodyfikowane CRISPR, które wytwarzają insulinę przez kilka miesięcy bez konieczności stosowania leków immunosupresyjnych. To pierwszy taki przypadek u osoby z cukrzycą typu 1 - mimo że badanie objęło tylko jedną osobę i dawkę za małą, by całkowicie odstawić insulinę.
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE W FAZIE SEKCIARSKIEJ (CASE BLUESKY)
Artykuł analizuje, jak platformy takie jak X czy Bluesky przekształcają się w przestrzenie politycznych tożsamości - wybór, na której platformie się być, staje się de facto wyborem ideologicznym. Kyle Chayka zauważa, że coraz mniej liczy się format, a coraz więcej sygnalizowanie poglądów i przynależności - media społecznościowe zaczynają dzielić się na „sekty”.
OPENAI I MICROSOFT: ZMIANA ZASAD WSPÓŁPRACY
OpenAI i Microsoft zawarły wstępne porozumienie dotyczące rewizji zasad współpracy, otwierającej drogę do potencjalnej zmiany struktury właścicielskiej OpenAI. Celem jest większa elastyczność dla OpenAI przy zachowaniu strategicznych korzyści dla Microsoftu.
LINK
CZY CHATBOTY OSŁABIAJĄ NASZE MYŚLENIE KRYTYCZNE?
Pojawiły się badania pokazujące, że im większe zaufanie użytkowników do chatbotów takich jak ChatGPT, tym mniejsza skłonność do samodzielnego krytycznego myślenia - pojawiają się obawy, że ludzie używają AI, by „oszczędzać czas”, kosztem głębszej analizy.
CHIŃCZYCY PRZEDSTAWIAJĄ RYWALA OPTIMUSA OD TESLI
Chińska firma Ant Group zaprezentowała robota humanoidalnego R1, który m.in. serwuje krewetki podczas targów IFA 2025, a także planuje jego zastosowanie jako asystenta w opiece, robota-towarzysza czy przewodnika.