Cześć!
Na początku chciałbym Cię uspokoić - w czwartek i niedzielę jak zwykle dostaniesz kolejne wydanie mojego newslettera. Za darmo. Nic się pod tym kątem nie zmieniło.
Jednak jest dużo osób, które pojawiły się w ostatnim czasie i nie ze wszystkimi przywitałem się (cześć!) i opowiedziałem historię Technofobii.
Chcę to teraz nadrobić
Piszę ten newsletter od ośmiu lat. Regularnie, uparcie, niezmiennie a nawet wtedy, gdy wydawało się, że nikogo to nie obchodzi. Algorytmy promują krzyk, skróty i banały.
Technofobia to mój sprzeciw wobec powierzchowności, to mój manifest.
Ten newsletter czytają liderzy innowacji, startupowcy, urzędnicy, dziennikarze i ludzie, którzy po prostu chcą zrozumieć jak technologia wpływa i zmienia nasze życie (zamiast się jej bać).
To miejsce, w którym możesz na chwilę zatrzymać się i pomyśleć – nie jak działa technologia, ale dlaczego działa tak, jak działa. I co z tego wynika dla ciebie, twojej rodziny, twojej pracy, twojego świata.
Ale pisanie tego newslettera to nie tylko pasja. To czas, energia, praca badawcza i godziny ślęczenia nad raportami, dokumentami, przeczesywaniem baz danych, czytaniem między wierszami i układaniem dla Ciebie tego, co naprawdę istotne.
Robię to, bo wierzę, że ktoś jeszcze chce rozumieć. Nie tylko wiedzieć, ale rozumieć.
Dlatego potrzebuję Twojego wsparcia.
Nie dlatego, że Technofobia zniknie bez niego, ale twoje wsparcie pozwoli mi zrobić więcej, głębiej i lepiej.
Da impuls do przeprowadzenia dodatkowego wywiadu.
Do sięgnięcia po zagraniczne dane za płatnym paywallem.
Do poświęcenia dnia na temat, którego nikt nie przeanalizował bo był zbyt niszowy “i się nie będzie klikać”.
To nie jest jałmużna. To dowód na to, że takie miejsce ma sens.
To też coś więcej. Twój sygnał, że nie jestem sam. Że po drugiej stronie ekranu jest ktoś, kto widzi wartość w wiedzy, argumentach, w sceptycyzmie wobec huraoptymizmu.
Możesz wspierać Technofobię już dziś.
To tylko kilka złotych miesięcznie, mniej niż kosztuje kawa, którą wypijasz, scrollując Instagrama. A może właśnie dzięki tej decyzji poczujesz, że nie jesteś tylko biernym odbiorcą, ale współtwórcą czegoś większego.
Społeczności ludzi, którzy nie chcą być bezwolnie popychani przez monetyzujące algorytmy, deepfejki i automatyzację.
Nie potrzebuję setek patronów. Wystarczy, że ty zdecydujesz się dziś kliknąć. Bo jeśli nie Ty, to kto?
Jeśli nie teraz, to kiedy?
Dlatego mam prośbę: wesprzyj Technofobię.
Dzięki Tobie ten projekt może wejść na nowy poziom.
Dziękuję.
Artur Kurasiński