Nie słuchasz internetu, przegrywasz
Jak najbardziej widowiskowo przegrać wybory? Zignoruj internet, nie słuchaj podcastów, nie patrz na posty w social mediach.
Trump wygrał, bo zrozumiał internet. Demokraci przegrali, bo nie zrozumieli podcastów.
A Polscy “demokraci” w czerwcu 2025 roku powtórzyli wszystkie błędy swoich koleżanek i kolegów zza oceanu.
W latach 90. polityczna władza opierała się na telewizji kablowej. W 2000–2010 była to dominacja prasy online i newsów 24/7.
Od 2016 roku — od kampanii Trumpa, Brexitu, a potem sukcesów populistów w Brazylii, Indiach i Niemczech wpływ przeszedł do mediów rozproszonych.
Kanałów, które nie mają szefa newsroomu, nie publikują sprostowań, nie operują rubryką "opinie i komentarze", tylko są całym światem dla swoich odbiorców.
Trump zrozumiał to wcześniej niż ktokolwiek. Ale dopiero w 2024 roku zrozumiał to do końca. I zamienił swoją kampanię w pełnowymiarową podcastową ofensywę.
W 2024 roku Donald Trump nie tyle wygrał wybory, co wygrał algorytm. Wszedł w miejsca, których Demokraci nie kontrolowali, a które kształtowały opinię publiczną znacznie skuteczniej niż CNN czy „The New York Times”. Joe Rogan Experience, Full Send Podcast, Bussin’ with the Boys, PBD Podcast, Theo Von, Adin Ross, Logan Paul.
Dziesiątki nazwisk, setki godzin contentu, miliardy wyświetleń i jeden wspólny mianownik: młoda, męska, często niezadowolona z rzeczywistości publika, która nie słucha wiadomości, tylko ulubionych twórców.
Trump to zrozumiał. I wszedł tam zanim pojawiły się pytania, zanim trzeba było tłumaczyć, zanim nastąpił atak. Wchodził jako gość, który mówi wprost, który się nie wstydzi, który „wie, co się dzieje”.
W podcaście u Joe Rogana zdobył ponad 46 milionów wyświetleń. Rozmowy z Trumpem na Full Send i Bussin’ with the Boys przekroczyły kolejne dziesiątki milionów odsłon.
A przecież były też TikToki, X (Twitter), klipy z rumble i YouTube Shorts. To nie była kampania wyborcza. To był popkulturowy najazd.
Tymczasem Kamala Harris... pozostała w starym świecie. Jej sztab postawił na 60 Minutes, The View, MSNBC, CNN. Stacje, które może i mają prestiż, ale które nie mają zasięgu kulturowego.
Bo dzisiejszy wyborca nie czeka na debatę w prime time. On scrolluje. Oczekuje emocji, identyfikacji i rozrywki nawet jeśli mowa o przyszłości świata.
Jak pisze Fast Company, „lewica przegapiła moment, gdy mikrofony zmieniły właścicieli”. A Variety dodaje: „rok 2024 to był moment, w którym podcasty wyprzedziły telewizję jako źródło informacji dla millenialsów i Gen Z”.
Co gorsza, Demokraci nie tylko zignorowali podcasty oni boją się tego świata. Joe Rogan, który w 2019 popierał Berniego Sandersa, w 2024 mówił wprost: „liberalne media anulują wszystko, co odrobinę się wychyla.
Ich podcastowa sieć zdechła, bo woleli kontrolować przekaz niż budować zasięg”.
A zasięg to wszystko.
Według analiz The Current, 40% wyborców w wieku 18–34 lata korzystało z podcastów i influencerów jako głównego źródła wiedzy o kampanii. Dla porównania: CNN w 2024 notowało średnią oglądalność około 450 tysięcy widzów dziennie mniej niż jeden dobrze wypromowany klip na TikToku z Adinem Rossem, w którym Trump... po prostu siedzi i gada.
Bez scenariusza. Bez cięć. Bez filtrów. A to właśnie buduje zaufanie.
Lewica przegrała kulturę. Przegrała humor (jak zauważa The Conversation, „liberalna komedia stała się kazaniem z telepromptera”). Przegrała podcasty.
I przegrała walkę o wyobraźnię młodych mężczyzn, którzy dziś są największym problemem demograficznym dla progresywnego bloku (bo nie czują się przez nikogo reprezentowani).
Variety pokazuje, że zasięg materiałów z udziałem Trumpa w podcastach przekroczył 150 milionów wyświetleń tylko w ciągu trzech miesięcy przed wyborami. Fast Company mówi wprost: „prawica wygrała podcasting. Lewica nawet nie przyszła na mecz”.
To, co się stało w USA, nie było błędem w strategii. To była porażka wyobraźni.
Demokraci nie zrozumieli, że walczą nie o racje, tylko o identyfikacje. Że wybory nie są debatą, tylko show. A najpotężniejszym narzędziem polityki stało się zwykłe siedzenie i mówienie do mikrofonu przez dwie godziny najlepiej z gościem, który przeklina, ma mięśnie i był kiedyś w UFC.
A teraz przenieśmy się do Polski i pomyślmy o kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego.
Po pierwsze - pytanie za sto punktów: kiedy sztab wyborczy KO wygrał ostatnio wybory prezydenckie? Odpowiedź: nigdy. Bronisław Komorowski wygrał kiedy partia nazywała się PO a wszystkie następne wybory (trzy z rzędu!) partia Tuska przegrała.
Z jednej strony mamy rządzących, którzy inwestują w transmisje konferencji prasowych, mają TVP, (ale nie mają rzecznika rządu!) i materiały z Sejmu.
Z drugiej strony TV Republika, Kanał Zero czy Sławomir Mentzen, którzy to codziennie zalewają YouTube'a i TikToka klipami, które nie informują, tylko emocjonują.
Czasem manipulują, czasem przesadzają, czasami używają kłamstw ale (niestety) budują widownię bo grają zgodnie z wyznaczoną rolą przez algorytmy platform.
Tak samo jak Trump w USA kłamał cały czas, ale robił to z pasją i pewnością.
TV Republika odnotowuje rekordowe zasięgi, przebijając TVN24 na YouTube. Kanał Zero przyciąga do rozmów ludzi ze wszystkich stron sceny, ale zawsze ustawia je tak, by dominowała narracja „kontra system”.
Tymczasem rządowa strona wciąż udaje, że nie ma tematu. Nie podejmuje walki, nie przejmuje języka, nie inwestuje w kontrnarrację.
Nie ma “swoich mediów”.
To nie tylko ignorancja. To polityczne samobójstwo.
Bo jak pokazuje przykład USA kto lekceważy nowe kanały komunikacji, ten oddaje całe pokolenie przeciwnikowi.
To nie jest nowy pomysł. Już Marshall McLuhan pisał, że „medium jest przekazem”. Dziś medium to podcast, short, live stream. A przekaz? Przekazem jest obecność. Autentyczność. Memiczność.
Trump nie wygrał, bo miał rację. Wygrał, bo był wszędzie, gdzie była kamera i mikrofon.
Demokraci przegrali, bo grali w telewizję, podczas gdy przeciwnik robił content. Polska jeszcze ma czas.
Ale jeśli w 2027 politycy nadal będą myśleć, że briefing prasowy to dobry pomysł na dotarcie do 25-latka… to już wiadomo, kto wygra. I kto nawet nie zrozumie, dlaczego przegrał.
Bez walki.
Bez oporu.
Bez jednego odcinka podcastu czy rolki.
PS Jeśli chcesz przeczytać naprawdę mocny tekst analizujący polską kampanię prezydencką to zapraszam tutaj.
Artur Kurasiński
SZUKAM PARTNERA / SPONSORA NA MÓJ KANAŁ YT!
Na jesieni zamierzam wskoczyć do studia i pokazać światu 10 wywiadów z bardzo ciekawymi ludźmi których będę pytał o między innymi tę kwestią - jak technologia wpływa i zmienia nasze życie? Szukam partnera / sponsora, który pomoże mi to zrealizować. Może to jesteś ty albo twoja firma? Cały sezon to 10 odcinków a kwota jakiej szukam to 25 tys zł netto.
Jeśli jesteś taką osobą / firmą - napisz do mnie, pogadamy o warunkach: artur.kurasinski@gmail.com
ZOBACZ WIDEO KTÓRE NAGRAŁEM I WYJAŚNIAM SZCZEGÓŁY
AI: bójmy się, ale umiarkowanie
“Rynek rozwoju sztucznej inteligencji przypomina nie gwiezdne, ale technologiczne wojny, których stawka – kto jako pierwszy najlepiej opanuje potencjał i zagrożenia związane z udoskonaleniem jej narzędzi – staje się z każdym dniem coraz większa…”
Esej Sylwii Czubkowskiej „Big techy. Parapaństwa z krzemu i danych” to wnikliwa i dobrze udokumentowana analiza rosnącej potęgi gigantów technologicznych, którzy coraz częściej funkcjonują jak quasi-państwa – posiadają własne zasady, „obywateli” (użytkowników), „terytoria” (platformy cyfrowe), a nawet prowadzą „politykę zagraniczną” poprzez lobbing czy dyplomację technologiczną.
Autorka porównuje ich wpływy do historycznych imperiów, takich jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska, i pokazuje, jak platformy takie jak Google, Meta czy Tesla coraz mocniej kolonizują przestrzenie dotąd zarezerwowane dla instytucji publicznych.
Tekst celnie demaskuje naiwność polityków, którzy zamiast budować niezależność cyfrową, często pełnią rolę petentów wobec korporacji.
Esej porusza również temat pandemii jako przyspieszacza tych procesów oraz pokazuje, że klasyczne narzędzia regulacyjne nie nadążają za dynamiczną ekspansją big techów.
To tekst, który nie tylko diagnozuje, ale też ostrzega: jeśli nie zrozumiemy, że mamy do czynienia z nową formą władzy – opartej na danych, infrastrukturze i kontroli informacyjnej – z czasem staniemy się cyfrowymi wasalami w sieciopaństwach.
Esej Sylwii Czubkowskiej to mocna publicystyka oparta na faktach, rozmowach z ekspertami i świetnych analogiach historycznych.
Polecam!
Grafika autorstwa Dominika Nawrockiego
Cały tekst Sylwii można czytać bezpłatnie przez 7 dni od pierwszego użycia
WARSZTAT Z ABSOLUTNYCH PODSTAW GENAI!
Pokażemy Ci, że nauka AI może być tak prosta jak zabawa klockami LEGO. Dowiesz się jak korzystać z AI w życiu codziennym i biznesie.
Przekażemy Ci tylko użyteczną i praktyczną wiedzę! Zero teorii - tylko praktyka i konkrety!
Kto będzie Cię uczył? Artur i Przemek.
Zapisz się na waitlistę naszego warsztatu - dam znać, kiedy wystartujemy!
NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
NVIDIA PIERWSZĄ FIRMĄ O WARTOŚCI 4 BILIONÓW DOLARÓW
Nvidia osiągnęła historyczną wartość rynkową 4 bilionów USD (jako pierwsza spółka publiczna na świecie) wspieraną przez rosnący popyt na układy AI i wzrost kursu akcji do rekordu 164 USD, co przełożyło się na ~2,5% wzrost giełdowy 9 lipca 2025 r.
Vertical SaaS – jak budować startupy oparte na danych i AI?
SignalFire w artykule prezentuje siedem kluczowych frameworków od “networked SaaS” łączącego wielu interesariuszy, przez tworzenie defensywnych baz danych, modele “business-in-a-box”, hybrydowe automatyzacje z ludzkim wsparciem, pełne stacki AI, aż po kontrolę nad początkowymi źródłami danych i wejście od “obrzeży” do sedna klienta…
Jak muzyczny przemysł ściga twórców piosenek tworzonych przez AI?
kontrolaW reakcji na gwałtowny wzrost generowanych przez AI utworów (jak viralowe „Heart on My Sleeve”), przemysł muzyczny wprowadza rozwiązania takie jak Vermillio TraceID, Musical AI, Deezer czy Spawning AI DNTP, które od chwili treningu modelu aż po publikację identyfikują, tagują i śledzą syntetyczne fragmenty muzyki nie po to, by je usuwać, lecz by umożliwić proaktywne licencjonowanie i kontrolę praw autorskich…
Anysphere wyceniony między 18 a 20 mld USD
Według Bloomberga startup Anysphere (twórca AI‑edytora kodu Cursor), który uruchomił się w 2023 r. i osiągnął ponad 500 mln USD przychodów rocznie otrzymał propozycje inwestycyjne od VC wyceniające firmę na 18–20 mld USD, co stanowi niemal dwukrotny wzrost od czasu ostatniej rundy (900 mln USD i wycena ~9,9 mld USD)…
Cloudflare monetyzuje ruch z AI
Cloudflare uruchamia rynek, który pozwala właścicielom stron internetowych pobierać opłaty od botów AI za scrapowanie treści – to radykalna zmiana w ekosystemie danych online, mogąca na nowo zdefiniować relacje między twórcami a modelami językowymi. Jeśli projekt zyska popularność, może być początkiem końca darmowego internetu dla dużych modeli AI.
LINK
Europol rozbija kryptowalutowy kartel o wartości 540 mln dolarów
W Hiszpanii zatrzymano 9 osób podejrzanych o kierowanie międzynarodowym gangiem prania pieniędzy z wykorzystaniem kryptowalut – według Europolu zorganizowana grupa przestępcza przetworzyła ponad 540 milionów dolarów poprzez siatkę fałszywych firm, portfeli i platform wymiany. To jedna z największych tego typu operacji w Europie, pokazująca, jak głęboko cyfrowe aktywa wrosły w ekosystem przestępczy.
LINK