E-handel w Polsce rośnie w siłę. Jego wartość w naszym kraju przekroczyła już 150 miliardów złotych, a prognozy PwC mówią o 192 miliardach złotych w 2028 roku.
To ogromny rynek, który stał się nie tyle alternatywą dla handlu stacjonarnego, co jego pełnoprawnym uzupełnieniem. Dlaczego? Ponieważ aż 79% polskich internautów kupuje online, a dla 37% z nich zakupy internetowe to rutyna, bo dokonują ich ponad pięć razy w miesiącu.
Największy udział w sprzedaży internetowej w naszym kraju mają kategorie takie jak tekstylia, odzież i obuwie. W czerwcu 2024 roku obroty e-commerce wyniosły 6,527 mld zł, co stanowiło około 8,2% obrotów handlu detalicznego w Polsce.
E-commerce w Polsce cechuje rosnąca intensywność zakupów oraz wzrost wartości tzw. koszyka zakupowego. Ponadto prognozy są bardzo optymistyczne dla tej branży: wskazują na dalszy wzrost wartości do 192 mld zł w 2028 roku, przy średnim rocznym tempie wzrostu 8% (CAGR).
Czy coś może popsuć te statystyki? Oczywiście. Na horyzoncie stoi bowiem AI.
Mowa o botach i sztucznej inteligencji, które zaczynają przejmować kontrolę nad tym, jak kupujemy. Klasyczny model „wyszukaj – kliknij – kup” staje się anachroniczny. Zamiast listy sklepów dostajemy gotową rekomendację: kup tutaj, to najlepszy wybór.
To właśnie zjawisko zero-click commerce. Z punktu widzenia konsumenta jest to wygoda, ale z punktu widzenia właściciela sklepu online to przepis na katastrofę (i nie tylko dla niego - także dla wydawców o czym pisałem tutaj).
Eksperci ostrzegają, że nawet 70% ruchu może zostać przechwycone przez generatywne silniki odpowiedzi, zanim klient w ogóle trafi na stronę sprzedawcy.
10 CECH POLSKIEGO ECOMMERCE W 2025 (WG RAPORTU GEMIUSA):
Raport „E-commerce w Polsce 2025”
Dotychczasowe działania SEO ustępują miejsca nowemu podejściu do pozycjonowania - czyli Generative Engine Optimization (GEO) bo AI czyta wszystko: opisy produktów, opinie klientów, posty w mediach społecznościowych, wzmianki w prasie. Na tej podstawie wybiera, co polecić. Sklepy, które nie zadbają o swoją reputację, spójność komunikacji i obecność w cyfrowym ekosystemie, mogą zniknąć z radaru klientów. I to nawet jeśli mają atrakcyjną ofertę, bo w końcu klienci muszą w jakiś sposób do nich trafić.
Jednocześnie Polska nie jest rynkiem, który bezrefleksyjnie powiela zagraniczne trendy. Naszych konsumentów charakteryzuje odwrócone ROPO (“research online, purchase offline”). Jak to działa? Po prostu sprawdzamy w sklepach i oglądamy fizyczne produkty, ale finalizujemy transakcję online (tam gdzie jest najtańsza cena albo najwygodniejszy odbiór). Dla sprzętów RTV i AGD oraz dla kategorii obuwie to aż 39%, a dla kosmetyków i perfum 38%.
“Raport Izby Gospodarki Elektronicznej o stanie e-handlu w 2024 r. wskazuje, że w najpopularniejszych kategoriach zakupowych, jak odzież, elektronika czy kosmetyki, nawet ok. 40 proc. transakcji przebiega właśnie według modelu ROPO lub tego odwróconego mechanizmu.”
Aż 71% Polaków kupuje tę samą markę zarówno online, jak i offline, a 29% oczekuje, że produkt zamówiony online będzie można zwrócić w sklepie stacjonarnym. To sygnał, że omnichannel nie jest opcją, lecz koniecznością.
Dane pokazują też, że w Polsce liczą się szczegóły.
- 31% klientów rezygnuje z zakupów na etapie finalizacji, jeśli proces jest zbyt skomplikowany.
- 69% narzeka na konieczność podawania zbyt wielu danych.
Również w płatnościach mamy własną specyfikę, czyli dominację BLIKa i pay-by-linki. Wszystko to sprawia, że globalne modele zakupowe (jak live shopping czy pełna automatyzacja) mogą się w Polsce przyjmować wolniej lub w zmodyfikowanej formie.
Ale to nie chroni nas przed falą, która nadciąga. Boty i AI będą filtrować oferty także na naszym rynku, a sklepy, które nie dostosują się do nowej logiki, zostaną zepchnięte na margines.
Polski e-commerce znalazł się w polu działania dwóch tektonicznych płyt będących zapowiedzią technologicznej rewolucji.
“Zgodnie z deklaracjami badanych internautów, ponad połowa z nich (53%) korzysta w procesie zakupowym z narzędzi AI, przy czym 19% robi to często. Obszary, w których chatboty i wirtualni asystenci AI są najbardziej efektywni, to szybkie odpowiedzi na proste pytania, udzielanie szczegółowych informacji o produktach oraz pośrednictwo w kontakcie z żywym konsultantem.”
Z jednej strony: globalna fala automatyzacji i botów, które przejmują coraz większą część ścieżki zakupowej, ograniczając rolę tradycyjnych wyszukiwarek i stawiając na reputację, opinie oraz treści przyswajalne przez AI.
Z drugiej: lokalne przyzwyczajenia (odwrócone ROPO), dominacja BLIKa czy częste zwroty towarów, które spowalniają wdrażanie globalnych rozwiązań e-commece.
Paradoksalnie, te różnice nie są słabością, lecz naszą szansą. Polska specyfika może działać jak bufor, który da czas lokalnym markom i sprzedawcom, aby ich sklepy dostosowały się do nowej logiki handlu. A przynajmniej żeby rynek zrobił to zanim AI i zero-click commerce staną się wszechobecne.
Ten czas trzeba jednak wykorzystać mądrze: inwestując w omnichannel, upraszczając procesy, budując reputację i testując nowe narzędzia.
Bo w nadchodzącej dekadzie zwycięzcami nie będą ci, którzy najgłośniej narzekają na algorytmy, ale ci, którzy potrafią sprawić, że to właśnie ich marka stanie się pierwszym i najczęściej polecanym wyborem w odpowiedzi generowanej przez sztuczną inteligencję.
Artur Kurasiński
Fajny tekst? Chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu kolejnych?
TEKST REKLAMOWY PARTNERA: CREATIVA LEGAL
Jak czytać umowy z Inwestorami - na co zwracać uwagę? Gdzie najczęściej czają się miny?
Cześć po małej przerwie!
Dzisiaj opowiem Ci o minach w umowach inwestycyjnych - wszystko w oparciu o naszą filozofię: same konkrety i zero bullshitu.
Wracamy z cyklicznymi newsletterami o prawie przy współpracy z Arturem!
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział poprzedniej edycji, warto się przedstawić :)
Nazywam się Arkadiusz Szczudło. Jestem właścicielem kancelarii Creativa Legal i prawnikiem wspierającym biznesy technologiczne w ich rozwoju. Innymi słowy: pomagam naszym klientom rozwijać się dzięki prawu, a czasem nawet pomimo jego ograniczeń. W lipcu i sierpniu zorganizowaliśmy z Arturem serię newsletterów prawno-edukacyjnych dla startupów - przyjęła się na tyle fajnie, że postanowiliśmy wrócić do tego formatu – tym razem raz w miesiącu.
Umowa z Inwestorem zdecydowanie nie jest dokumentem, który przeczytasz w 15 minut przy kawie. To zazwyczaj kilkadziesiąt stron wymagających skupienia.
Problem w tym, że gdy dostajesz term sheet (dokument zawierający ustalenia dotyczące warunków umowy inwestycyjnej pomiędzy między inwestorem a start-upem) adrenalina buzuje. Wreszcie ktoś wierzy w Twój produkt, chce zainwestować prawdziwe pieniądze! Łatwo wtedy przeoczyć szczegóły, które za rok czy dwa mogą całkowicie zmienić układ sił w Twojej firmie.
Właśnie negocjujesz z Inwestorem albo się do tego szykujesz? Albo planujesz rozwój swojego projektu? Mamy dobrą wiadomość - 29 października organizujemy bezpłatne konsultacje prawne dla startupów. Szczegóły znajdziesz na końcu newslettera.
A teraz do rzeczy - gdzie najczęściej czają się “miny” w umowach z Inwestorami?
1. Wycena i udziały - pre-money vs post-money
To podstawa, ale wciąż wielu founderów się na tym wykłada.
Na co zwrócić uwagę:
· czy wycena jest na stan przed czy po inwestycji? To potężna różnica dla Twoich udziałów,
· pre-money: najpierw wycena, potem dodajemy inwestycję,
· post-money: wycena już zawiera kwotę inwestycji,
Pro tip: Przy pre-money 4 mln i inwestycji 1 mln, Inwestor dostaje 20% (1 mln / 5 mln). Przy post-money 5 mln i inwestycji 1 mln, Inwestor też dostaje 20%, ale Ty masz mniej niż myślałeś. Zawsze przelicz dokładnie swoje rozwodnienie.
2. Klauzule antyrozwodnieniowe (anti-dilution protection) – Twoje zabezpieczenie
Czyli mechanizmy chroniące Inwestora przed rozwodnieniem przy kolejnych rundach po niższej wycenie.
Na co zwrócić uwagę:
· full ratchet (pełna ochrona antyrozwodnieniowa na rzecz Inwestora) vs średnia ważona - To dwa sposoby przeliczania udziałów Inwestora, gdy kolejna runda jest po niższej wycenie:
o full ratchet = Inwestor dostaje tyle dodatkowych udziałów, jakby od początku inwestował po tej niższej cenie,
o średnia ważona = łagodniejszy przelicznik, bierze pod uwagę wielkość nowej rundy. Im mniejsza nowa runda, tym mniejsze rozwodnienie. To uczciwy kompromis.
· szeroko czy wąsko – jak podchodzimy do naszej ochrony:
o szeroko = do kalkulacji wliczamy wszystkie udziały (także opcje pracownicze, warranty). Większa podstawa = mniejsze rozwodnienie founderów. To dla Ciebie korzystniejsze,
o wąsko = liczymy tylko faktycznie wydane udziały. Mniejsza podstawa = większe rozwodnienie. Gorsza opcja dla founderów.
· Wyłączenie ESOP, czyli programów nabywania udziałów/akcji przez pracowników - Czy opcje pracownicze są wyłączone z mechanizmu antyrozwodnieniowego? Jeśli nie, to rozdając opcje pracownikom uruchamiasz przelicznik i dajesz Inwestorowi dodatkowe udziały. Absurd, ale zdarza się w umowach. Negocjuj wyłączenie ESOP z klauzulami antyrozwodnieniowymi.
Pro tip: Zawsze negocjuj podejście. Full ratchet po stronie Inwestora może drastycznie rozwodnić Twoje udziały, gdy kolejna runda finansowania jest po niższej wycenie niż poprzednia. To się zdarza częściej niż myślisz - zmienia się rynek, wydłuża się ścieżka do rentowności, kończy się hype na Twój sektor.
3. Vesting (stopniowe nabywanie) udziałów założycieli
Sprawdź, czy Twoje udziały podlegają vestingowi - mechanizmowi, który sprawia, że “zarabiasz” własne udziały stopniowo przez kilka lat, zamiast mieć je wszystkie od razu.
Gdzie czai się mina:
· brak cliff’u - “Cliff” to okres (zwykle rok), po którym dostajesz pierwszą część udziałów. Jeśli odejdziesz wcześniej - tracisz wszystko. Bez cliffa możesz stracić 100% udziałów nawet po 11 miesiącach pracy. Z cliffem po roku dostajesz np. 25% i zabezpieczasz przynajmniej tyle,
· postanowienia typu „bad leaver” - Zasady co się dzieje, gdy odchodzisz “w złych okolicznościach” (zwolnienie za naruszenie umowy, konkurencja, kradzież). Jaki jest problem? Niektóre umowy definiują “bad leaver” bardzo szeroko. Możesz być “bad leaverem” nawet gdy odchodzisz z powodów zdrowotnych czy rodzinnych. Wtedy firma wykupuje Twoje udziały za grosze lub zabiera za darmo,
· akceleracja tylko dla VC przy exicie - “Acceleration” oznacza, że przy sprzedaży firmy vesting przyspiesza i dostajesz wszystkie udziały od razu. Jeśli tylko Inwestor ma acceleration, a Ty nie - przy sprzedaży firmy po 2 latach Inwestor bierze 100% swoich udziałów, a Ty tylko 50% (bo reszta jest wciąż w vestingu).
Pro tip: Vesting wbrew pozorom nie jest taki straszny - pokazuje inwestorom, że zostaniesz w firmie i będziesz pracować na jej sukces. Ale warunki muszą być uczciwe - standard to 4 lata vestingu z 1-rocznym cliffem (po roku dostajesz 25%, potem co miesiąc po kawałku). Negocjuj przyspieszenie vestingu przy sprzedaży firmy - np. żeby vesting przyspieszył o dodatkowy rok, gdy firma zostanie sprzedana.
4. Uprawnienia Inwestora i zarządzanie (board composition)
Inwestor często żąda nieproporcjonalnych uprawnień względem posiadanych udziałów. Może mieć 20% udziałów, ale kontrolować firmę jak właściciel większościowy.
Na co zwrócić uwagę:
· prawo do powoływania członków zarządu/rady nadzorczej - Inwestor z 20% może żądać 2 z 5 miejsc w radzie. Dodaj niezależnego członka i nagle Inwestor ma de facto kontrolę. Przykład: board 5-osobowy: 2 founderzy, 2 osoby od Inwestora, 1 “niezależny” (często wskazany przez Inwestora). Zgadnij, kto wygrywa głosowania,
· lista obszarów „zastrzeżonych” – To lista decyzji, których nie możesz podjąć bez zgody Inwestora. Problem pojawia się, gdy lista jest absurdalnie długa: zatrudnienie kluczowego pracownika, wydatek powyżej 10k PLN, zmiana strategii marketingowej, otwarcie nowego biura, zmiana dostawcy usług. Możesz skończyć pytając Inwestora o zgodę na zakup nowych komputerów,
· prawo weta w kluczowych decyzjach - Brzmi rozsądnie, ale diabeł tkwi w definicji “kluczowych”. Budżet roczny? OK. Ale zmiana logo? Wybór agencji PR? Uczestnictwo w konferencji? Gdy wszystko jest “kluczowe”, to Ty przestajesz być CEO,
· prawo do informacji i audytu - Miesięczne raporty to standard. Ale niektórzy Inwestorzy chcą: tygodniowe update’y, dostęp do kont bankowych w czasie rzeczywistym, prawo do rozmowy z każdym pracownikiem bez Twojej wiedzy, nieograniczony audyt w dowolnym momencie. To może sparaliżować działanie firmy.
Pro tip: Lista osobistych uprawnień nie powinna blokować codziennego zarządzania. Negocjuj konkretne progi - wydatki powyżej 50k PLN (nie 5k!), zatrudnienie na stanowiska C-level (nie każdego managera). Koniecznie wynegocjuj “sunset provisions” (klauzula o wygaśnięciu) - niektóre ograniczenia powinny zniknąć, gdy firma osiągnie kamienie milowe (np. przy 5 mln ARR nie potrzebujesz zgody na wydatki do 100k).
5. Tag along i drag along
Te klauzule określają, co się dzieje, gdy ktoś chce sprzedać udziały. Nie warto ich lekceważyć, bo dzięki nim wiadomo, kto trzyma władzę.
Zwróć uwagę na następujące kwestie:
· drag along (prawo pociągnięcia) przy zbyt niskim progu - Ta klauzula zmusza Cię do sprzedaży swoich udziałów, gdy większość chce sprzedać. Problem: “większość” może oznaczać 50%+1 akcję zamiast rozsądnych 75%. może sprowadzić kolejnego inwestora, razem mieć 51% i zmusić Cię do sprzedaży Twojej własnej firmy. Po 2 latach budowania. Za cenę, którą oni wynegocjują,
· brak określenia minimalnej ceny - Inwestor może zmusić Cię do sprzedaży za przysłowiową złotówkę, jeśli np. chce pozbyć się “nieudanej” inwestycji z portfela. Zawsze negocjuj minimalną wycenę, poniżej której drag along nie działa,
· tag along (prawo przyłączenia) tylko dla Inwestora - Tag along daje prawo “dołączenia się” do transakcji, gdy ktoś sprzedaje swoje udziały. Jeśli tylko VC ma tag along, to gdy Ty chcesz sprzedać część udziałów, VC może wskoczyć i sprzedać swoje najpierw. Ale gdy VC sprzedaje, Ty nie możesz się dołączyć.
Pro tip: Wyobraź sobie: budujesz firmę 3 lata. Przychodzi oferta kupna od konkurenta. Ty widzisz potencjał na x10 za 2 lata. Inwestor chce wyjść teraz z x3. Drag along = musisz sprzedać. Koniec Twojej przygody z firmą, którą stworzyłeś. Dlatego próg powinien być wysoki (75%+), a minimalna cena jasno określona (np. nie mniej niż 3x ostatniej wyceny).
6. Zobowiązania i gwarancje (representations & warranties) wobec inwestora
To lista oświadczeń, które składasz Inwestorowi. “Gwarantuję, że firma nie ma długów”, “Gwarantuję, że kod jest nasz”. Brzmi niewinnie? Jeśli się pomylisz, płacisz z własnej kieszeni.
Na co zwrócić uwagę:
· osobista odpowiedzialność vs odpowiedzialność spółki - Największa pułapka: czy odpowiada spółka czy Ty osobiście? Jeśli Ty, to Inwestor może sięgnąć po Twój prywatny majątek, gdy coś pójdzie nie tak. Dom, samochód, oszczędności,
· limity czasowe i kwotowe - Bez limitów możesz odpowiadać 10 lat po transakcji za rzeczy sprzed inwestycji. Negocjuj: max 2 lata dla ogólnych poręczeń, max kwota = wysokość rundy, wyłączenia dla rzeczy ujawnionych w due diligence,
· różnicę pomiędzy stanem wiedzy a oświaczeniem woli - Różnica między “Firma nie narusza żadnych patentów” a “Według mojej najlepszej wiedzy, firma nie narusza patentów” to różnica między katastrofą a ochroną. Pierwsze = odpowiadasz nawet za patent w kraju, o którym nie miałeś pojęcia. Drugie = odpowiadasz tylko za to, co mogłeś wiedzieć,
· gwarancje dotyczące przyszłości - “Firma osiągnie 1 mln ARR w ciągu roku”. NIE. NIGDY. To po prostu pisanie czeku in blanco. Przyszłości nie gwarantujesz. Kropka.
Pro tip: Do każdej gwarancji dodawaj “zgodnie z najlepszą wiedzą założyciela”. Negocjuj basket cap (łączny limit dla wszystkich roszczeń) na poziomie max 1x Twojej inwestycji w spółkę. Okres przedawnienia max 18-24 miesiące. I koniecznie: ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody - niech Inwestor zapłaci za polisę, która pokryje roszczenia.
7. Preferencje likwidacyjne (liquidation preference) - kto pierwszy bierze kasę
Last but not least – klauzula, która określa, ile Inwestor otrzyma w przypadku sprzedaży spółki lub jej likwidacji.
Gdzie możesz spodziewać się miny:
· mnożniki wyższe niż 1x - Standard to 1x, czyli Inwestor najpierw odzyskuje dokładnie tyle, ile zainwestował. Niektórzy jednak żądają 2x czy 3x - wtedy przy sprzedaży firmy najpierw zabierają 2 lub 3 razy więcej niż dali,
· participating vs non-participating - Przy “non-participating” VC wybiera: albo bierze swoją preferencję, albo swoją proicentową część. Przy “participating” nie wybiera - bierze jedno i drugie. Najpierw całą preferencję, a potem jeszcze procent z reszty,
· kumulacja przy kolejnych rundach - Każdy nowy Inwestor dopisuje swoją preferencję na górę stosu. Runda A: 2 mln preferencji. Runda B: kolejne 5 mln. Runda C: kolejne 10 mln. Przy exicie za 15 mln wszystko idzie do inwestorów, a founderzy zostają z niczym, mimo że firma jest warta miliony.
Pro tip: Participating preference oznacza, że Inwestor dostaje pieniądze dwa razy. Najpierw odzyskuje całą swoją inwestycję, a potem bierze jeszcze swoją procentową część z tego, co zostało do podziału. Przykład: Inwestor zainwestował 2 mln za 20% udziałów. Sprzedajesz firmę za 10 mln. Przy participating preference Inwestor bierze najpierw swoje 2 mln, zostaje 8 mln. Z tych 8 mln Inwestor bierze jeszcze 20% (1,6 mln). Łącznie: 3,6 mln. Ty i zespół dzielicie 6,4 mln zamiast 8 mln.
Jak się zabezpieczyć - lista kontrolna przed podpisaniem:
✓ Wynegocjuj kluczowe zabezpieczenia:
· Preferencja likwidacyjna.
· Ochrona przed rozwodnienie.
· Nabywanie uprawnień do udziałów: z rocznym okresem początkowym i częściowym przyspieszeniem przy sprzedaży firmy.
· Przymusowa sprzedaż: np. próg minimum 75% i określona cena minimalna.
· Decyzje wymagające zgody: tylko naprawdę strategiczne + mechanizm wygaszania ograniczeń, gdy firma rośnie.
· Oświadczenia i gwarancje: zawsze z klauzulą “zgodnie z najlepszą wiedzą” + limit odszkodowań.
✓ Czerwone flagi - uciekaj, gdy widzisz:
· Full ratchet przy ochronie przed rozwodnieniem.
· Preferencja likwidacyjna powyżej 2x lub z prawem uczestnictwa.
· Przymusowa sprzedaż poniżej 65% udziałów.
· Brak limitów w oświadczeniach i gwarancjach.
· Prawo pierwszeństwa dłuższe niż 15 dni.
· Lista decyzji wymagających zgody dłuższa niż 2 strony.
✓ Zespół, który musisz mieć przy stole:
· Prawnik z doświadczeniem w transakcjach z funduszami (sprawdź, ile rund zamknął w ostatnim roku).
· Założyciel-mentor, który przeszedł kilka rund finansowania (bezcenna perspektywa “z okopów”).
· Dyrektor finansowy lub doradca (przeliczy scenariusze rozwodnienia i wyjścia z inwestycji).
Pamiętaj: Negocjacje to nie tylko list intencyjny. To, co wynegocjujesz teraz, określi Twoją pozycję na kolejne 5-10 lat. Jeden źle napisany paragraf może być różnicą między 10 milionami a zerem przy sprzedaży firmy.
Potrzebujesz eksperta, który mówi językiem startupów?
29 października 2025 organizujemy bezpłatne 30-minutowe konsultacje prawne dla startupów.
O czym możemy porozmawiać:
✓ Analiza term sheet przed podpisaniem.
✓ Przygotowanie struktury pod inwestora.
✓ Relacje ze wspólnikami i umowy founderskie.
✓ SaaS, aplikacje mobile.
✓ AI compliance.
✓ CyberSec prawny.
✓ Uruchomienie startupu od strony prawnej.
Szczegóły konsultacji:
📅 Data: 29 października 2025
️ Czas: 30 minut konsultacji 1:1
👥 Prowadzący: Arkadiusz Szczudło lub Paula Skrzypecka
💰 Koszt: Bezpłatnie
📝 Wypełnienie formularza: ~5-10 minut
⏰ Deadline na zgłoszenia: środa, 22 października, 23:59
[ZAREZERWUJ BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ]
Ilość miejsc ograniczona.
Na koniec:
Umowa z VC to dokument, który określi Twoją przyszłość na lata. Jeden źle sformułowany paragraf może oznaczać różnicę między sukcesem a utratą kontroli nad własnym biznesem.
Nie podchodź do tego na szybko. Czytaj każde zdanie. Pytaj o wszystko, czego nie rozumiesz. I zawsze, ale to zawsze, miej po swojej stronie kogoś, kto już to przerabiał.
Miłego dnia!
Arkadiusz Szczudło
CEO @ Creativa Legal
NIE WIESZ NIC O AI? TO DOBRZE!
Wracamy z warsztatami z absolutnych fundamentów i PODSTAW AI gdzie nauczymy Cię tylko praktycznych zastosowań AI w biurze albo domu! Zero teorii, tylko praktyka!
Wraz z Przemek Jurgiel-Zyla będziemy przez 8 godzin pokazywali, uczyli, odpowiadali na pytania i dzielili się naszą wiedzą. Co prawda nie jesteśmy naukowcami czy inżynierami, ale hardkorowymi userami analizującymi i testującymi dziesiątki aplikacji i usług tygodniowo.
Co zyskasz uczestnicząc?
Praktyczne umiejętności: Nauczysz się automatyzować zadania, generować treści i analizować dane przy użyciu AI.
Doświadczeni prowadzący: Spotkasz ekspertów z wieloletnim doświadczeniem w technologii i biznesie, takich jak Przemek i Artur.
Networking: Poznasz innych profesjonalistów zainteresowanych wykorzystaniem AI w różnych branżach.
Przemek będzie pokazywał tematy związane z analizą danych, podstawami promptowania a ja zajmę się grafiką, dźwiękiem i wideo. Oprócz tego obaj będzie pokazywali praktyczne i konkretne zastosowania AI (teoria, albo ładni wyglądające dema nas nie interesują).
Nasz warsztat to idealna propozycja dla wszystkich, którzy chcą wykorzystać AI w praktyce - nie ma znaczenia co robisz, gdzie pracujesz i czego nie wiesz: pokażemy Ci od zera jak realnie zacząć korzystać z AI, zabezpieczyć się przed problemami technicznymi i prawnymi.
Dzięki praktycznym ćwiczeniom, każdy uczestnik (uczestniczka) przekona się, że inwestycja w nasze warsztaty przełoży się na realne oszczędności czasu, poprawę jakości pracy oraz przewagę konkurencyjną na rynku.
Wszyscy nauczą się, jak automatyzować zadania, generować treści czy analizować duże ilości danych (na potrzeby zawodowe albo prywatne).
Zapraszam!
KIEDY: 27 listopada 2025
GODZINA: 9:00 do 17:00
GDZIE: Warszawa (stacjonarnie)
Po więcej szczegółów (np. cena, plan warsztatów) oraz możliwość zakupu biletu zapraszam na tę stronę:
PO CO NAM CHIŃSKA IZERA SKORO MAMY POLSKI SAMOCHÓD?
Mechanik z wykształcenia, przedsiębiorca z misją, uczestnik Rajdu Dakar i wizjoner polskiej elektromobilności. Albert Gryszczuk – twórca Innovation AG, firmy odpowiedzialnej za eVAN-a, pierwszego w pełni polskiego dostawczego samochodu elektrycznego, oraz lider projektu Adaptive Motors Poland, budującego w Kleszczowie fabrykę opartą na idei adaptive factoring – elastycznej, modułowej produkcji pojazdów.
Rozmawiamy o tym, czy Polska może jeszcze mieć własną motoryzację, dlaczego Izera stała się symbolem porażki, i jak mała firma z Dolnego Śląska chce rzucić wyzwanie gigantom takim jak Volkswagen czy BYD.
W tym odcinku usłyszysz między innymi o tym:
⚡️ 7 lat pracy nad polskim eVAN-em
⚡️ 400 milionów złotych i 18,5 ha w Kleszczowie – powstaje pierwsza polska fabryka elektromobilności
⚡️ Jak zbudować hardware i software od zera
⚡️ Czy polska technologia ma jeszcze szansę na eksport
⚡️ Co naprawdę blokuje rozwój naszych inżynierów
⚡️ I dlaczego, jak mówi Gryszczuk, „szlag go trafia, gdy słyszy, że Polacy nie umieją w technologię”
To rozmowa o ambicji, inżynierii i suwerenności technologicznej – oraz o tym, czy w świecie zdominowanym przez Teslę i chińskie BYD jest jeszcze miejsce na polski pomysł na samochód przyszłości.
ZOBACZ📺
POSŁUCHAJ🎙️
NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI:
Przeszukałem dla Ciebie Internet w celu znalezienia najciekawszych historii dotyczących technologii ;)
MILIARDY NAPĘDZAJĄ BOOM AI
Gigantyczne inwestycje infrastrukturalne w chmurę, centra danych i sprzęt (GPU) stają się fundamentem obecnej ery sztucznej inteligencji. Współpraca Microsoftu z OpenAI, ekspansja Oracle jako dostawcy chmury, oraz strategia inwestycyjna Nvidii pokazują, że to również infrastruktura, a nie tylko modele, kształtuje przyszłość rynku AI.
TRUMPRX: KOSZMAR GENEROWANY PRZEZ AI
Strona TrumpRx to estetyczna porażka – pełna dziwacznych grafik AI i obsesyjnego wizerunku Trumpa. Artykuł ujawnia także możliwe powiązania finansowe z rodziną byłego prezydenta, co budzi pytania o przejrzystość projektu.
NEWSIK mówi:
CHROME WYŁĄCZY WKURZAJĄCE POWIADOMIENIA
Nowa funkcja Chrome’a (na Androidzie i desktopie) automatycznie cofa uprawnienia do powiadomień dla witryn, których użytkownicy zwykle nie czytają. Funkcjonalność ma na celu ograniczenie natłoku nieistotnych alertów — użytkownik wciąż może wyłączyć automatyczne cofanie albo znowu przyznać uprawnienia dla konkretnych stron.
MICROSOFT XP CROCS – NOSTALGIA DO ZAŁOŻENIA NA NOGI
Microsoft zaczął sprzedawać limitowaną edycję Crocsów za 79,95 USD – buty mają motyw Windows XP (niebo z chmurami, zielona podeszwa) oraz sześć przypinek typu Jibbitz (m.in. Internet Explorer, Clippy).
WAYMO RUSZA Z AUTONOMICZNYMI PRZEWOZAMI W LONDYNIE
Waymo planuje uruchomić swoją usługę autonomicznych przejazdów w Londynie w 2026 roku, we współpracy z firmą Moove. Projekt będzie zależał od uzyskania niezbędnych zezwoleń i adaptacji do lokalnych warunków.