Tesla Robots
Jak Elon Musk porzucił plany globalnej elektryfikację branży samochodowej na rzecz robotyzacji?
Od mniej więcej roku wieszczyłem, że tempo zmian w branży automotive może być zabójcze dla Tesli, która nie dość, że nie jest już liderem sprzedaży w segmencie EV, to zaczyna odstawać pod kątem baterii (CATL właśnie ogłosiło baterię o żywotności nawet 12 lat lub milion kilometrów) i produkcją kolejnych modeli swoich pojazdów.
Zresztą nie tylko dla firmy Muska - europejski przemysł automotive nie ma szans z chińskimi firmami (tylko w Polsce chińskie marki osiągnęły już 15-procentowy udział w zakupach dokonywanych przez klientów indywidualnych) i musi zacząć szukać nowych pomysłów.
A Musk przecież poza kosmosem i AI zaczął niedawno również mocno koncentrować się na robotyce. I wygląda na to, że pivot może nastąpić szybciej niż się komukolwiek wydaje z powodu sytuacji Tesli.
Bo Tesla znalazła się w jednym z najpoważniejszych kryzysów w swojej historii, ale CEO firmy wydaje się niezbyt tym przejmować. Co prawda spółce nie udało się utrzymać dynamiki sprzedaży ani rentowności, ale Elon Musk, człowiek, który przez lata był symbolem elektrycznej rewolucji w branży motoryzacyjnej, teraz zmuszony jest rozglądać się za innym źródłem przychodów.
Problem w tym, że konsumenci nadal widzą Teslę przede wszystkim jako firmę produkującą samochody. A ta właśnie przeżywa bardzo poważne problemy. W drugim kwartale 2025 roku Tesla dostarczyła 384 122 pojazdy, co oznacza spadek o około 13,5% w porównaniu z drugim kwartałem roku poprzedniego, gdy dostarczono 444 000 pojazdów. W pierwszym kwartale 2025 roku spadek dostaw wyniósł około 13%, z 336 681 pojazdów dostarczonych w Q1 2025 względem roku wcześniej.
Zysk netto Tesli za pierwszy kwartał 2025 roku zmalał o 71%, spadając do 409 milionów dolarów, z 1,39 miliarda dolarów rok wcześniej.
Firma uniknęła straty dzięki sprzedaży kredytów emisyjnych na kwotę 595 milionów dolarów. Sprzedaż tych kredytów jest ważnym źródłem dochodów Tesli, chociaż ich przychody z tego tytułu zaczynają maleć z powodu rosnącej konkurencji i zmieniających się regulacji.
Według danych firmy badawczej Cox Automotive, udział Tesli, na amerykańskim rynku pojazdów elektrycznych spadł w sierpniu 2025 roku do najniższego poziomu od prawie ośmiu lat, ponieważ nabywcy wybierali pojazdy elektryczne konkurentów.
Analitycy spodziewają się, że wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych utrzyma się do września, a następnie spadnie wraz z wygaśnięciem federalnych ulg podatkowych pod koniec miesiąca, co zwiększy presję finansową na Teslę i innych producentów samochodów.
Rynek się zmienia, ale to Tesla zostaje w tyle. Chińskie BYD, amerykański GM, koreańskie Kia czy Hyundai – wszyscy ci producenci agresywnie inwestują w nowe modele elektryków, zdobywając udziały rynkowe, których Tesla nie potrafi obronić.
W dodatku konsumenci coraz częściej wracają do tradycyjnych napędów – w USA sprzedaż EV spadła w Q2 o 7%. Dodajmy do tego możliwe wycofanie federalnych ulg podatkowych (Trump i jego “drill baby, drill” nie zwiastuje wsparcia OZE a raczej “ropniarzy”) i mamy gotową receptę na katastrofę.
Musk co prawda deklaruje, że do końca 2026 roku na amerykańskich drogach pojawią się setki tysięcy w pełni autonomicznych Tesli, które użytkownicy będą mogli udostępniać innym – na wzór Airbnb czy Ubera. Według jego szacunków, robotaksówki i roboty mogą zwiększyć kapitalizację rynkową Tesli o 5 do 10 bilionów dolarów (no cóż - to nie jest pierwszy raz kiedy Musk obiecuje i mówi o tym ze 100% pewnością…).
Nieprzypadkowo właśnie pojawił się nowy element pakietu wynagrodzenia Muska, wart potencjalnie bilion (!) dolarów. Rada nadzorcza Tesli wpisała do niego cele związane bezpośrednio z rozwojem robotów i robotaxi – jasny sygnał, że to właśnie te projekty uznaje za klucz do przyszłości firmy.
I wygląda na to, że jest to rzucona Muskowi ratunkowa lina ponieważ zaproponowane wymagania w pakiecie są łagodniejszymi wersjami jego wcześniejszych, bardziej ambitnych obietnic. Wcześniej Musk obiecywał całkowitą produkcję na pozimie 20 mln samochodów rocznie, a teraz wystarczy, że uda mu się to osiągnąć przez dekadę.
Najnowszy „Master Plan IV” , potwierdza diagnozę, że Tesla coraz bardziej oddala się od bycia producentem samochodów, a coraz mocniej próbuje stać się firmą AI i robotyczną. Zaskakujące jest to, że w tym dokumencie… nie pojawiła się zapowiedź ani jednego nowego modelu Tesli. Samochody są wspomniane wyłącznie w kontekście infrastruktury czyli baterii i ładowarek. Cały dokument skupia się na robotaksówkach i humanoidalnych robotach.
To oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze: Musk sam widzi, że Tesla przegrywa wyścig na rynku EV. Po drugie: przyszłość firmy ma się opierać na produktach, które wciąż pozostają w sferze prototypów i dalekich obietnic.
„The Atlantic” opisujący nowy plan Tesli zauważa, że wcześniejsze dokumenty wytyczające drogę Tesli były bardziej konkretne: w 2006 Musk przedstawił roadmapę od sportowego Roadstera do masowego Modelu 3, a w 2016 – rozwój SUV-a i pick-upa. Dziś nie mamy żadnej faktów a tylko mglistą wizję „sustainable abundance”. Nawet Musk musiał przyznać, że nowy plan wymaga „więcej szczegółów”.
Inwestorzy nadal kupują narrację Muska, ale to niebezpieczna gra. Tesla wciąż ma wycenę bliską biliona dolarów, mimo że realny biznes motoryzacyjny, jak zauważa Morgan Stanley, wart jest 1/3 tej kwoty. Dziś to nie Tesla jest firmą samochodową z dodatkiem AI, tylko spółką AI, która kiedyś sprzedawała samochody.
Dla akcjonariuszy ma to być dowód, że Musk jest finansowo zmotywowany, aby doprowadzić do ich komercjalizacji i masowej adopcji. Problem w tym, że to wszystko to na razie wizje. Tymczasem rzeczywistość wygląda nieciekawie: ostatni nowy model Tesli (Cybertruck) zadebiutował pięć lat temu i nie spełnił oczekiwań sprzedażowych.
Napięcia w samej Tesli są coraz silniejsze. Z firmy odeszli m.in. lider programu Optimus oraz Omead Afshar, odpowiedzialny za sprzedaż i produkcję w Ameryce Północnej i Europie.
Musk co prawda deklaruje, że do końca 2026 roku na amerykańskich drogach pojawią się setki tysięcy w pełni autonomicznych Tesli, które użytkownicy będą mogli udostępniać innym – na wzór Airbnb czy Ubera. Według jego szacunków, robotaksówki i roboty mogą zwiększyć kapitalizację rynkową Tesli o 5 do 10 bilionów dolarów (no cóż - to nie jest pierwszy raz kiedy Musk obiecuje i mówi o tym ze 100% pewnością - zresztą polecam pobawić się tym “urealniaczem muskowych obietnic”).
Nieprzypadkowo właśnie pojawił się nowy element pakietu wynagrodzenia Muska, wart potencjalnie bilion (!) dolarów. Rada nadzorcza Tesli wpisała do niego cele związane bezpośrednio z rozwojem robotów i robotaxi – jasny sygnał, że to właśnie te projekty uznaje za klucz do przyszłości firmy.
Według Reutersa, aby w pełni zrealizować ten pakiet, Tesla musiałaby osiągnąć astronomiczną wycenę rynkową na poziomie 8,5 biliona dolarów (!) co miałoby być możliwe tylko przy sprzedaży nawet 100 milionów humanoidalnych robotów (!!) Optimus rocznie oraz stworzeniu globalnej sieci robotaksówek, generującej wielokrotnie wyższe przychody niż Uber (!!!).
Biorąc pod uwagę obecną sytuację spółki to bardziej wizja science fiction niż biznesowy plan, ale inwestorzy kupują ją, bo wciąż wierzą, że Musk potrafi podobnie jak Steve Jobs “zaginać rzeczywistość” i przekonywać do swoich wizji.
Polityczna aktywność Muska również nie pomaga. Po tym, jak przeznaczył niemal 250 milionów dolarów na kampanię Trumpa, wszedł z byłym prezydentem w medialny konflikt. W odpowiedzi Trump zasugerował nawet deportację Muska, naturalizowanego obywatela USA.
Efekt? Marka Tesla zaczeła tracić klientów po obu stronach politycznej barykady.
A mimo to, giełda wciąż ufa Muskowi. Tesla wciąż utrzymuje wycenę rzędu blisko 1 biliona dolarów, mimo że (jak pisze Morgan Stanley) realna wartość biznesu motoryzacyjnego firmy to zaledwie 50–100 dolarów za akcję (czyli 1/3 obecnego kursu).
Skąd ta dysproporcja? Prawdopodobnie stąd, że inwestorzy nie kupują Tesli jako firmy produkującej auta, lecz jako obietnicę wprowadzenia innowacji. Problem w tym, że Tesla nie umie tej innowacji wtłoczyć w ramy produktów.
Konkurencyjne Waymo (właścicielem jest Google) już dziś ma setki robotaksówek działających w kilku miastach, podczas gdy Tesla dopiero zaczyna testy. Robot Optimus? Na razie podlewa kwiatki w filmach promocyjnych operowany zdalnie przez ludzi.
Oczywiście można bronić Muska, że jako wizjoner ma prawo myśleć o tym, co dalej.
Ale pozostaje pytanie: kto dba dziś o to, co tu i teraz? Czy Tesla ma wystarczająco silny zespół, żeby utrzymać firmę na powierzchni, podczas gdy jej lider świętuje z pizzą w biurze robotaksówek?
Przyszłość może rzeczywiście wyglądać jak na kreskówkach o rodzinie Jetsonsów: autonomiczne pojazdy, roboty pomagające w domu a wszystko zasilane słońcem.
Ale zanim tam dotrzemy, trzeba przetrwać biznesową prozę - dowozić wyniki, dzień po dniu realizować przyjęte założenia.
Niestety dla Tesli pod rządami Muska takie założenia przypominają tor przeszkód, a nie równą i prostą autostradę do celu.
Artur Kurasiński
Fajny tekst? Chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu kolejnych?
ALGORYTM WYBRAŁ NAM PREZYDENTA?
Zaczynam robić podcasty w formie wideo. W lato nagrałem kilkanaście wywiadów i chciałbym co tydzień pokazywać jeden z nich. Niebawem pokażę pierwszy, mocny wywiad z Michałem Fedorowiczem, który opowiada o kulisach tworzenia kampanii partii politycznych w Internecie oraz o tym jak algorytmy platform społecznościowych zawłaszczają wybory i jaki wpływ mają na demokrację.
Będą dwa nurty, które będę chciał eksplorować - pierwszy, “szeroki” (nazwałem go “Algorytmy”) w którym będę rozmawiał z moimi gościniami i gośćmi o tym jak technologia wpływa na nasze życia.
W drugim pod nazwą “Biznes” będę spotykał się przedsiębiorczyniami i przedsiębiorcami aby wnikliwe dyskutować o ich startupach, biznesach, scale-upach i unicornach.
Obiecuję dużo merytoryki, wiedzę i mnóstwo fajnych rozmów. Każdy odcinek ma 1,5h i będzie dostępny na YT i Spotify.
Wpadnij i daj suba!
NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI:
Przeszukałem internet w poszukiwaniu najciekawszych/najważniejszych historii dotyczących technologii.
SZTUCZNA INTELIGENCJA ZMIENIA GLOBALNY HANDEL
WTO przewiduje, że AI może zwiększyć światowy handel nawet o 40% do 2040 roku, obniżając koszty i poprawiając efektywność. Organizacja ostrzega jednak przed ryzykiem pogłębiania nierówności bez odpowiednich regulacji i inwestycji.
ROSJA URUCHAMIA SATYRYCZNY PROGRAM TV TWORZONY PRZEZ AI
Państwowa telewizja Zvezda wystartowała z „PolitStacker” — programem satyrycznym, w którym AI generuje treści i deepfake’i światowych liderów. Format wzbudza kontrowersje, łącząc propagandę z rozrywką w nowej, technologicznej formie.
JACK MA WRACA, BY RATOWAĆ ALIBABĘ
Jack Ma ponownie pojawił się na kampusach Alibaby, próbując tchnąć nowe życie w firmę zmagającą się z rosnącą konkurencją i zmianami rynkowymi. Choć nie pełni oficjalnej roli, jego wpływ sugeruje zwrot ku AI i odbudowie pozycji technologicznego giganta.
LINK
USA NIEBAWEM PRZEJMIE KONTROLĘ NAD TIKTOKIEM?
Oracle, Silver Lake i Andreessen Horowitz mają objąć 80% udziałów w amerykańskiej wersji TikToka, tworząc nową spółkę spełniającą wymogi bezpieczeństwa narodowego. ByteDance zachowa tylko mniejszościowy pakiet, a aplikacja zyska osobny algorytm i infrastrukturę w USA.
AMODEI: „JEST 25% SZANS, ŻE SIĘ SKOŃCZY TRAGICZNIE”
Dario Amodei, CEO firmy Anthropic, podczas konferencji Axios AI+ DC stwierdził, że istnieje 25% prawdopodobieństwa, iż rozwój sztucznej inteligencji potoczy się bardzo źle (do poziomu zagrożenia dla ludzkości). Jednocześnie uważa, że z 75% szansy wynik będzie pozytywny, jeśli podejmiemy stosowne kroki w zakresie regulacji i etyki.